Prof. dr hab. Czesław Grajewski od momentu ukończenia studiów w ATK, czyli niemal 40 lat konsekwentnie bada przede wszystkim średniowieczne źródła muzyki liturgicznej. Ta pasja umożliwiła mu m.in. identyfikację w zbiorach poznańskich nieznanego wcześniej psałterza z fundacji prymasa Jana Łaskiego oraz identyfikację we Francuskiej Bibliotece Narodowej XVII-w. rękopisu muzycznego przepisanego przez pelplińskiego cystersa Feliksa Trzcińskiego. Odkrył także w bibliotekach francuskich dwa najstarsze (XIV i XV-w.) przekazy zupełnie nieznanego nauce oficjum brewiarzowego o św. Katarzynie Aleksandryjskiej Gratulare Sion alma. W 2024 r. dokonał kolejnego odkrycia w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku. Chodzi o księgę muzyczną, która przedstawia sobą cantatorium – typ praktycznie niewystępujący na terenie Polski. W pierwszej dekadzie XXI w. polskie cantatorium odkrył w Kaliszu Piotr Szukiel, ówcześnie student historii Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest to księga ufundowana przez Jana Łaskiego (ok. 1520) dla kolegiaty w rodzinnym Łasku. Teraz okazuje się, że w polskich zbiorach zachowa się druga taka księga – wstępnie datowana na przełom XV i XVI w. Profesor aktualnie prowadzi badania nad tym zabytkiem, których wyniki przedstawi 7 czerwca podczas organizowanego przez PAN Warszawskiego Pikniku Archiwalnego z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów a później opracuje je w formie artykułu naukowego. Cantatorium jest księgą muzyczną przeznaczoną do wyłącznego użytku przez kantora – duchownego kierującego śpiewem liturgicznym w dawnej liturgii zarówno mszalnej jak i godzin kanonicznych. Niezwykłość (i związana z tym rzadkość) występowania bierze się stąd, że nie jest to księga niezbędna w codziennych celebracjach. Do tego celu wystarczały inne: mszał, graduał, antyfonarz i psałterz. Kantor, którego zadaniem było wykonawstwo partii solistycznych, mógł bez przeszkód śpiewać je korzystając z graduału bądź antyfonarza – tych samych ksiąg, z których śpiewał zespół (schola gregoriana) przez niego prowadzony. Cantatorium jest unikatowym typem księgi do tego stopnia, że ks. Z. Różański, który na przełomie lat 70. i 80. XX stulecia analizował zasób ksiąg liturgicznych Biblioteki Seminaryjnej we Włocławku, dostrzegł zabytek, lecz pobieżnie opisał go jako „księgę z incipitami śpiewów mszalnych i antyfon brewiarzowych z XVI w”. Nie miał więc świadomości, jaką księgę opisuje. Ale też świadomość obecności takich liturgica zaistniała w świadomości badaczy polskich tak naprawdę dopiero po odkryciu zabytku kaliskiego. Posiadanie cantatorium było dla kantora rozwiązaniem praktycznym, ale absolutnie niekoniecznym. Stąd sfinansowanie wykonania jeszcze jednej, drogiej księgi wśród kompletu podarowanego katedrze czy kolegiacie, było głównie manifestacją zamożności fundatora i umocnieniem jego wizerunku jako mecenasa kultury. Należy pamiętać, że oba cantatoria powstały w okresie humanizmu – prądu kulturalnego, którym zachłysnęli się światli przedstawiciele elity także naszego narodu. Idąc w ślady włoskich mecenasów sztuki, również polscy biskupi starali się utrwalać wizerunek hojnego opiekuna artystów i uczonych. Stąd właśnie Jan Łaski ufundował komplet ksiąg w momencie, gdy żegnając się z rodzinnym Łaskiem obejmował stolicę prymasowską w Gnieźnie. Kto natomiast był fundatorem cantatorium włocławskiego, jeszcze nie wiadomo. Profesor Cz. Grajewski będzie starać się na to pytanie odpowiedzieć w dalszych badaniach. Obecnie więc można potwierdzić istnienie w zbiorach polskich jedynie dwóch ksiąg kantorskich, z mniej więcej tego samego okresu. Wobec jednak dość sporej liczby innych typów ksiąg liturgicznych uznać trzeba tę sytuację za wyjątkową.
Na fot.: karta z włocławskiego cantatorium z zapisem śpiewów kantora na nieszpory I Niedzieli Adwentu